12:00
Jak obiecali, że zrobią to zrobią prawda? Pan Czesio, szef serwisu wychodzi nam na spotkanie , cały z siebie zadowolony. No to my też się cieszymy, znaczy się mają dobre informacje.
- Mam dobre wieści ( już się cieszę ;)! Wysłaliśmy wasz alternator do naprawy i w specjalistycznym zakładzie powiedzieli , że on jest zupełnie dobry! Więc wsadziliśmy go z powrotem! Możecie jechać.
- o_O
- Przecież to nie jest możliwe, że wszystko działa, skoro nic nie naprawiliście.
Oczywiście, że nie działało. Moje wkurzenie na niekompetencję panów mechaników sięgnęło zenitu. Kilka telefonów do Warszawy później, zdecydowaliśmy, że jedziemy do serwisu Toyoty. Licząc, że w ogóle dojedziemy i po mału godząc się z myślą, że na wakacje nie pojedziemy.