Cóż… w historii każdej pary nadchodzi taki dzień, kiedy któreś z nich wpada na pomysł wspólnych wakacji. To drugie może albo przyklasnąć pomysłowi, albo nie chcieć o tym w ogóle słyszeć. Oczywiście, żeby w końcu i tak się zgodzić. Wspólny wyjazd podstawą egzystencji.
W takim razie dokąd? Włochy? „- Nie chcę nawet słyszeć nazwy tego kraju; nie ma mowy!”. Turcja? „- nie mam paszportu.” Chorwacja. Idealnie- nie za drogo, nie za daleko. Idealnie. Campingi porządne… „- A mamy namiot?”. Ostatecznie rzutem na taśmę padła Francja i po długich negocjacjach ustaliliśmy trasę. W poniedziałek wyjazd.
22:30
- Twoja nawigacja nie ma mapy Europy zachodniej.
- Jak to?!
- Kiedyś ludzie jakoś żyli bez GPSów i też podróżowali. Damy radę. Nastaw budzik na 5.00.
- o_O